Wiedza

Minął rok odkąd wystartował ChatGPT – czego od tej pory się nauczyliśmy? 

-

Czas czytania: ok 6 minut

W ciągu ostatniego roku, czyli od wprowadzenia na rynek GPT-4 – najbardziej zaawansowanego rozwiązania w dziedzinie generatywnej sztucznej inteligencji, wartość rynkowa amerykańskiej branży technologicznej wzrosła o 50%, co przyczyniło się do zwiększenia wartości dla akcjonariuszy o 6 bilionów dolarów. 

Co dziwne, mimo ogromnego zainteresowania sztuczną inteligencją, przychody z oprogramowania AI w dużych firmach technologicznych pozostają stosunkowo niskie. W ubiegłym roku, AI stanowiła jedynie około jednej piątej wzrostu przychodów w dziale Microsoftu odpowiedzialnym za obliczenia w chmurze – Azure. Alphabet (czyli holding powołany przez Google) i Amazon nie publikują danych o swoich przychodach z AI, ale analitycy spekulują, że są one mniejsze niż w Microsoft. Aby utrzymać rosnącą tendencję na rynku AI, te firmy będą musiały w przyszłości osiągnąć znaczące zyski ze sprzedaży swoich usług. 

Jednak by tak się stało globalne firmy, w tym banki, konsultanci i studia filmowe, muszą zacząć szeroko stosować narzędzia podobne do ChatGPT, oferowane przez cyfrowe giganty. Chociaż adaptacja generatywnej AI w biznesie postępuje powoli, nawet te początkowe kroki zwiastują zmiany w naturze pracy biurowej, co zapewne wiele z nas już odczuło. 

Wiele osób boi się tej rewolucji, zastanawiając się ile osób straci przez AI pracę. Jednak ten dylemat nie jest nowy. Już na początku XIX wieku, powstał ruch “luddystów”, którzy w ramach protestu przeciwko zmianom sposobów pracy, niszczyli maszyny tkackie – krosna, które znacząco przyśpieszały wykonywanie ich zadań. Następnie wprowadzenie maszyn do pisania w 1888 roku zrewolucjonizowało pracę biurową, umożliwiając jednemu operatorowi wykonanie większej ilości korespondencji w ciągu dnia, niż mogło to zrobić sześciu urzędników piszących odręcznie, a przy tym poprawiając jakość pracy. Wprowadzenie komputerów około wieku później z kolei zredukowało liczne podstawowe zadania administracyjne, jednocześnie zwiększając produktywność pracowników o wysokich kwalifikacjach. Dzisiejszy ruch przeciwko rozwojowi technologii, nazywa się neoluddyzmem. Jego zwolennicy sprzeciwiają się postępowi, ze względu na to, że prowadzi do automatyzowania pracy ludzkiej. 

Jednak czy naprawdę jest się czego bać? Doświadczenia z historii pokazują, że pełne korzyści z nowych technologii w skali makroekonomicznej mogą pojawić się dopiero po wielu latach. Przeciętny pracownik potrzebuje czasu, aby dostosować się do nowych metod pracy. Na przykład, znaczące zwiększenie produktywności dzięki komputerom osobistym zaobserwowano dopiero po dekadzie od ich szerokiego rozpowszechnienia. Z naszych doświadczeń, wiemy, że mimo że różnorodne narzędzia AI są na rynku dostępne już rok, nie są one szeroko znane i wykorzystywane, ponieważ nadal pokutuje przekonanie, że są one zawodne.

Ponadto dotychczas brak jest jasnych dowodów na to, że generatywna AI wpłynęła na wzrost produktywności na szerszą skalę. Zgodnie z niedawnym badaniem Boston Consulting Group, większość menedżerów uważa, że potrzeba przynajmniej dwóch lat, aby rzeczywiste, praktyczne zastosowania i korzyści płynące z technologii sztucznej inteligencji (AI) zaczęły być powszechnie rozpoznawane i doceniane poza obecnym entuzjazmem i nadmiernymi oczekiwaniami.. Dodatkowe analizy Oliver Wyman wskazują, że adopcja AI do tej pory nie przyczyniła się do zauważalnego wzrostu produktywności.

Nie jest to zaskakujące patrząc na wyniki badań. Ankieta prowadzana przez amerykański Urząd Statystyczny (Census Bureau) bada, czy firmy korzystają z jakiejkolwiek formy sztucznej inteligencji. Zapytania dotyczą zarówno nowszych generatywnych technologii AI, jak i starszych systemów, które przed rokiem 2023 wykorzystywano m.in. do optymalizacji wyników wyszukiwania w internecie czy prognozowania zapotrzebowania magazynowego. Dane z lutego pokazują, że tylko około 5% firm w USA deklaruje korzystanie z generatywnej AI. Dodatkowo, niespełna 7% przedsiębiorstw dopiero planuje wdrożyć takie technologie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.

Jednak mimo powolnych zmian, wykorzystanie AI się zwiększa i jednocześnie zmienia się struktura jego użytkowników. Gdy urząd zaczął zbierać dane o wykorzystaniu sztucznej inteligencji w firmach we wrześniu 2023 roku, mniejsze przedsiębiorstwa częściej deklarowały jej użycie niż większe organizacje, prawdopodobnie ze względu na mniejszą liczbę biurokratycznych przeszkód w implementacji. Aktualnie, AI znajduje najszersze zastosowanie w dużych korporacjach (z ponad 250 pracownikami), które stać na utworzenie specjalistycznych zespołów AI i pokrycie związanych z tym kosztów. Badanie przeprowadzone przez Morgan Stanley wśród dużych firm wykazało, że w ciągu 2023 roku odsetek firm prowadzących pilotażowe projekty związane z AI wzrósł z 9% do 23%.

Mimo to biorąc pod uwagę, że większość menedżerów oczekuje, że przejście od początkowego zainteresowania do rzeczywistej wartości dodanej zajmie co najmniej kilka lat, ważne by zachować spokój i cierpliwe oraz strategiczne integrować AI z codzienną działalnością firmy, tak byśmy nie zostali “zastąpieni” a byśmy zyskali pomocników. 

W miarę jak firmy coraz szerzej eksplorują i adaptują narzędzia AI, możemy spodziewać się dalszych debat na temat etyki, wpływu na zatrudnienie oraz ostatecznego wpływu na globalną produktywność. Na koniec warto zaznaczyć, że mimo wszystkich wyzwań i niepewności, postęp w dziedzinie sztucznej inteligencji niewątpliwie otwiera nowe perspektywy dla innowacji i efektywności w przemyśle oraz usługach, kształtując przyszłość pracy w sposób, który obecnie bardzo trudno przewidzieć.

Czytaj więcej w źródle: https://www.morganstanley.com/ideas/generative-AI-investing-semiconductors-software-data